piątek, 25 grudnia 2009

Święta Bożego Narodzenia

Boże Narodzenie

To wspaniałe święta

Dużo ich wymienię

Dziecko je pamięta

 

Pod obrusem siano

W rogu snopek słomy

Choinkę ubrano

Świecą wszystkie domy

 

Kolędy śpiewane

Zna cała rodzina

Przez mamę wybrane

Słodka ta dziecina

 

Nastrój uroczysty

Choć się wszyscy spieszą

Powód oczywisty

Z urodzin się cieszą

 

Dookoła radość

Wszyscy bardzo mili

Śniegu także zadość

Dożyć chcę tej chwili

 

Boże Narodzenie

Chciałbym dzieckiem przeżyć

Swej wiary nie zmienię

Chcę w dzieciątko wierzyć

poniedziałek, 30 listopada 2009

Andrzejki

KONIEC LISTOPADA

DZISIAJ SĄ ANDRZEJKI

LAĆ WOSKI WYPADA

NIEPOTRZEBNE LEJKI

 

BO NA KAŻDYM KROKU

ZWYCZAJ SIĘ SPOTYKA

TYLKO RAZ W ROKU

TRWA WRÓŻKI PRAKTYKA

 

WRÓŻBY SIĘ SPEŁNIAJĄ

GDY JESTEŚMY SZCZERZY

NAU KĘ TEŻ DAJĄ

GDY SIĘ MOCNO WIERZY

 

WOSK MA BYĆ STOPIONY

I POTRZEBA KLUCZA

GARNEK WYPEŁNIONY

BABCIA MNIE POUCZA

 

NA ANDRZEJKACH BYŁEM

I WSZYSTKO WIDZIAŁEM

DOBRZE SIĘ BAWIŁEM

WOSK NA WODĘ LAŁEM

 

MOŻE NIE WIERZYCIE

LECZ TO NIE JEST BZDURA

TO JEST NASZE ŻYCIE

I NASZA KULTURA

środa, 11 listopada 2009

Patriota

Jestem jak idiota

Na chłopskim weselu

Czyli patriota

Jakich tu niewielu

 

Kocham swą Ojczyznę

Tak bez wzajemności

Mam niejedną bliznę

I nie wszystkie kości

 

Gdyby co do czego

To z niej nie ucieknę

W niej nie mam nic swego

Tylko życie wieczne

 

Ja moją Ojczyzną

Nie wycieram pyska

Chociaż inni prysną

Kryska na Matyska

 

Prochu nie wąchali

A mówią o wojnie

Odważniaków grali

Gdy było spokojnie

 

Wspomnienia niegodny

Nie pragnąłem sławy

Grób mój jest wygodny

Na nim trochę trawy

niedziela, 30 sierpnia 2009

Rudy

Znam ja wioski-różne w kraju

Nie zamienię, jednak nie

Tego piękna obyczaju

Którym Rudy cieszą mnie

 

Nazywano je już różnie

To Gross Rauden - Rudy znów

Raz z początku to znów później

Jakbym śnił jeden ze snów

 

Tutaj w niebo wieża strzela

Stary kościół wieki ma

Tu śpiewanie tu wesela

Tutaj wiara ciągle trwa

 

Obok klasztor swe podwoje

Otwierać przed nami chce

Och wy Rudy serce moje

Tutaj żyć i umrzeć chcę

 

Dobrzy ludzie tutaj siedzą

Chyba wie to każdy człek

Może sami też nie wiedzą

A siedzą nie jeden wiek

 

Choć ja przybysz z rzeszowskiego

Przytulono tutaj mnie

Traktowano jakby swego

Nie mam co uskarżać się.

sobota, 15 sierpnia 2009

Proboszcz Bonifacy

Poszedłem na mszę w intencji

Bliskiego co odszedł

I bez żadnych konsekwencji

Proboszcz blisko podszedł

 

Widać ze to starszy człowiek

Bardzo schorowany

Patrzył spod przymkniętych powiek

Na kościół zadbany

 

Ktoś do ucha mi powiedział

Że od nas odchodzi

Z początku jam nie dowierzał

Ale są już młodzi

 

Daj im Boże, aby mieli

Wzór tego kapłana

Bo nie tylko przy niedzieli

Świątynia zadbana

 

Zostawia tutaj dorobek

Co dostał od życia

A robił niby parobek

Nic tu do ukrycia

 

Nie chcę, aby on to odczuł

Że go stąd wygnano

Ale wdzięczność Rudzian odczuł

Modlę się co rano

 

Nie wiem Boże, czy odejdzie

Ten co tyle zrobił

Do ludzkiej pamięci wejdzie

Bo Rudy ozdobił

Matka Boska Rudzka

Masz zamieszkanie w różnych kościołach

Pomagasz wszystkim kto o to woła

Wszyscyśmy twoi - wszyscy dokoła

Maryjo Rudzka, Matko Kościoła

 

Jakaś Ty smutna i zamyślona

Może Ci ciąży Twoja korona

Smucą Cię także - on, ono, ona

Ty przecież jesteś dawno zbawiona

 

Do Ciebie prośby, podziękowania

Przed Tobą każdy serce odsłania

A łaska Twoja wszystkim nam sprzyja

Zdrowaś Maryja, zdrowaś Maryja

 

Tu przybył pielgrzym by cześć Ci oddać

Zachować w sercu drogą twą postać

Bo dobroć Twoja tu nie zanika

Był sobie kościół - jest bazylika

 

Wszyscy Rudzianie są dumni z tego

Że uczyniłaś tyle dobrego

Więc już na zawsze pozostać chciej

A mnie biednego "Raba Bożego" w opiece miej

piątek, 19 czerwca 2009

Ojciec Dyrektor

Przyszedł do Rud gdzieś z daleka

Może był Ślązakiem także

Oj! Nie wiedział co go czeka

Gdy znajomość z nami zawrze

 

Pod opiekę dostał zamek

A raczej ruiny

Nie miał okien, drzwi i klamek

To jest zamek? Czyste kpiny!

 

Czyścił, składał, trawę kosił

Pośpiech było widać

Cegłę na dziedziniec zwoził

Może się tu przydać

 

Tak jak zawsze nie wierzyłem

W takie różne cuda

Wszystko okiem swym mierzyłem

-ten ksiądz nam się udał

 

Jaka praca-taki owoc

Są drzwi, klamki, okna

Choć mizerna nasza pomoc

Gospodarza poznać

 

Uśmiech zawsze ma na twarzy

Patrzy na swe dzieło

Może znowu o czymś marzy

Pytam-skąd się to wzięło?

czwartek, 11 czerwca 2009

Boże Ciało

Jak świętować - to świętować

Walą "procesyje"

Łatwo mi się w tłumie schować

Jakie święto? Czyje?

 

Ciało tego co świat zbawił

Pamiątką tu będzie

Chleb i wino nam zostawił

Będzie z nami wszędzie

 

Pamiętajmy tak jak trzeba

O tym wydarzeniu

Chcemy wina chcemy chleba

Mówiąc po imieniu

 

Kapłan idzie z tą posługą

Jest zmęczony może

Zapamiętam to na długo

Że niósł Ciało Boże

 

Modlimy się jak nam trzeba

Czasem nawet mało

Bo choć odszedł już do nieba

Pozostawił ciało

 

Mnie wydaje się to ładne

- Procesja stanęła

Stoi dziecko nieporadne

Matka też spoczęła

środa, 10 czerwca 2009

Kapucyn

Dłonie włożył do rękawów

Ma bardzo szerokie

Nie oszczędza swoich stawów

Gołe nogi obie

 

Habit sznurem przepasany

Widać że nie nowy

Ale starannie uprany

Kaptur spadł mu z głowy

 

Oko błyszczy mistycyzmem

Twarz bardzo poważna

Na krzyż spogląda z pietyzmem

Dla niego rzecz ważna

 

Ręce od pracy zgrubiałe

Ale bardzo czyste

Błogosławieństwo dostałem

Co jest oczywiste

 

Sandały sfatygowane

Widać dużo chodzi.

Stopy ciepło nie ubrane

Czy mu to nie szkodzi ?

 

Dużo-szacunku doń miałem

Choć był trochę inny

Lecz w klasztorze nie zostałem

On temu niewinny

 

Bo umartwień tam bez liku

Gdy się już tam dostać

I zapomnieć o sienniku

A ja lubię pospać

wtorek, 26 maja 2009

Sierota

Usta w podkówkę wygięte

Oczy zapłakane

Palce guzikiem zajęte

Gdzie oczy kochane?

 

A zawsze się one śmiały

W drogiej Matki twarzy

Czego gdzieś się zapodziały

O Jej rękach marzy

 

Opieka obcych chwilowa

Robią smutne miny

Dziecko płacze wciąż od nowa

Od płaczu aż siny

 

Chętnie za Matką by poszło

Bo tutaj jest w męce

Do domu już prawie doszło

Gdzie Mamo twe ręce

 

Kończy na wsi się gościniec

Żywot tu nie słodki

Dobry będzie sierociniec

Radzą stare ciotki

 

Kłopot będą z głowy miały

I będą bez winy

Do pasienia jeszcze mały

Miłosierdzie gminy

poniedziałek, 25 maja 2009

Obraz

Wisi u mnie lata całe

Dziwna Matka Boska

Rysy ma prze doskonałe

Lecz na twarzy troska

 

Synek usnął jej w ramionach

Więc do piersi tuli

Nie rozmyśla o koronach

On w jednej koszuli

 

Spij dziecino śpij maleńka

Matka nad snem czuwa

Chociaż jesteś cichuteńka

Matka "coś" przeczuwa

 

Do synka wielkie uczucie

Gabriel go zwiastował

Niedobre Matki przeczucie

Bo po co posłował?

 

Płaszcz od wiatru Cię osłoni

Śnij sobie bajeczkę

Ona zawsze Cię obroni

Śpij jeszcze troszeczkę

 

Dziecko powinno się bawić

I spać najedzone

Jak samego go zostawić

I pójść swoją stronę

 

Mama wyglądała tak z pańska

Bo buzia jej gładka

Ktoś powiedział ze cygańska

jest ta Boża Matka